2010-2-28
W klubie WZ odbył się koncert Indigo Tree i zespołu Lecha Janerki.
Rozgrzewaczem, a raczej umilaczem przed główną gwiazdą był zespół Indigo Tree.
Peve Lety - gitara i śpiew. Ponieważ nie mógł dogadać się przez całe swoje życie z żadnym bardziej licznym zespołem postanowił stworzyć duet muzyczny. Jak mawia: ciężko jest wyrzucić z zespołu jedynego muzyka, z którym się gra.
Filip Zawada - gitara basowa. Kiedyś grał w Pustkach i AGD. Ponieważ coraz trudniej dogaduje się z kimkolwiek mieszka w górach i stara się nie myśleć.
Wszystko szło jak po maśle, po margarynie, czy innym gładkim,
aż tu nagle sru i poszła struna....
Pomimo problemów technicznych Indigo dograło.
Zaczęło się akustycznie, czyli powiedzmy,
że klimat wprowadzony przez chłopaków z Indigo Tree został podtrzymany.
Chciało mu się tego wieczoru przywalić
i przywalał :)
...oooo czy czy rooobię!
No to się nazywa krzepa
i porządne darcie na koncercie...
się chce, chce się.
Koncert się przedłuża, a więc:
Niebezpiecznie rośnie szansa,
Na przeżycie po kolacji...
Rower:
Może byś tak Damian wpadł popedałować
Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl
I depniemy sobie ode wsi dode wsi
Może byś tak Damian wpadł popedałować
Jak najwięcej braw,
jak najgłośniejszy zachwyt...