2011-5-21
Przyglądać można się jak ten kot... spokojnie i z lenistwem, a jednak czujnie.
Proste i obojętne sprawy, przedmioty, zdarzenia, które są obok,
można łapać jak muchy na lep - same przylecą, przy odrobinie szczęścia.
Co w trawie piszczy... a raczej kumka. Kukasz, kumasz?
Prawie jak prawdziwy.
Kłębi się i zbiera, w siłę rośnie, ten cumulusowy kształt.
Leżą gałęzie i nawet nikt się nie przewraca.
Takie oto zwykłe patrzenie, bez silenia się na cokolwiek.
... z płuc, z całej siły, bo jakieś te dmuchawce mutanty były i się trzymały wściekle.
... bez wyjścia, takie zaproszenie.
... czyli ktoś zostawił ślad na drodze.
Oczywiście HDR, a co mi tam jak jest okazja, to można coś wycisnąć.
Tutaj też HDR, ale nie taki nachalny, nie taki wyrazisty.
Jeszcze zostało gdzieś w zapasach, za szafą, więc trzeba było odpalić.
Tylko napełnianie jak zawsze przy chłodniejszej nocy szło opornie.
Już powoli się wznosiło, wypełniało, nadymało.
No i poleciał... tylko wiatr wyżej był dość duży więc szybko z oczu zniknęło.