2010-8-20
Przy płomieniu płonie lico, przy ogniu ogrzać się.
Z zabaw, które się pamięta - to skoki przez ognisko.
Ta ulga gdy się suchą stopą na drugim brzegu wylądowało.
Zrobiło się ciemno i uruchomiliśmy kilka świeczek, Misiek wyprodukował ognisko - zrobiło się troszkę jaśniej.
Karkówka, kiełbas, chleb, kaszanka - sam nie wiem co tam jeszcze było. Dużo, smaczne, dużo i smaczne. Może czasami lekko przypalone, ale nie można przypilnować wszystkiego.
Gdy poczujesz się samotnie łap za kufel - takie powinno być hasło reklamowe tego sprzętu.
Kuflowaty, piersiowaty, szklany prezent.
Klasycznie na ognisku musi być gitara - klasyczna jak najbardziej.
W zasobach posiadam ją chyba od 10 lat... jakoś tak. Szmat czasu.
Ostatnio poszła w odstawkę, bo pojawiło się w domu nowe pudło akustyczne.