2010-7-3
Kolejny dzień eskapady. Tym razem przedkoncertowy czas postanowiliśmy wypełnić wycieczką na Hel.
Tramwaj wodny ruszył z kopyta, czy jakoś tak.
Jak widać oprócz nas kilka osób także postanowiło spędzić ten słoneczny dzień na Helu.
Jednak nas nie interesowała strona od zatoki, a widok na pełne morze - z wiarą że woda będzie wyglądała troszkę lepiej.
Gdzie się człowiek nie obejrzy to ryba, ale nad morzem to chyba normalne ;)
Widok całkiem przyjemny: z jednej strony morze z drugiej zatoka.
Latarnia Morska Hel została wybudowana w 1942 roku i położona jet w mieście Hel, na końcu Mierzei Helskiej. Latarnia ta znajduje się pomiędzy Latarnią Morską Jastarnia a Latarnią Morską Gdańsk Port Północny. Latarnia ma zasięg 18 Mm.
Latarnia ma 41,5 metrów wysokości, a idzie się i idzie, ale warto się człapać.
HDRowy potworek wyszedł, stąd taka ta wesoła plaża stała się demoniczna.
W tej wersji można porównać, że jednak nie taki potwór straszny jak go HDRek narysował.
A więc leżenie bykiem - chociaż długo się tak nie da przecież.
Wracając z plażowego leżakowania na tramwaju wodnym obejrzeliśmy mecz, w którym to Niemcy zmietli z powierzchni stadionu Argentyńczyków, a później już tylko widoki, widoki...
... załóż koszulkę na gołe ciało. Okazało się, że Tramwaj wodny to także środek lokomocji miejski i załoga od czasu do czasu przechodziła prosząc o założenie koszulki. Ciekawe zajęcie sobie znaleźli.