2009-7-19
Od momentu powstania idei wspólnej zjednoczonej Europy minęło 50 lat i to ta okrągła rocznica stała się pretekstem do stworzenia wystawy Europa - to nasza historia, która początkowo prezentowana była w Brukseli. Popularność, jaką cieszyła się ekspozycja, zainspirowała władze Wrocławia, aby wystawę przenieść na jakiś czas do Hali Stulecia.
Wystawa czynna od 1 maja do 5 sierpnia na powierzchni 2,5 tys. m2. W 12 różnych sekcjach tematycznych można odbyć niesamowitą podróż po Europie od 1945 do 2007 roku. Wystaw dotyczy historii przemian politycznych, kulturowych i obyczajowych. Od czasów wojny, poprzez zimną wojnę, upadek systemów totalitarnych do narodzin demokracji.
Wystawa posiada około 700 eksponatów pochodzących z prawie 80 muzeów Europy i USA. Podczas zwiedzania można także poznać historię 27 "zwyczajnych" obywateli Europy, którzy po swojemu i z własnymi emocjami przedstawiają najważniejsze wydarzenia na Starym kontynencie. Są wśród nich między innymi Inga i Klaus Stuermer, którzy wykopali tunel pod murem berlińskim i uciekli do Niemiec Zachodnich; Gyuli Csicsa z Węgier, który jako 12-latek prowadził dziennik podczas węgierskiej rewolucji. Polskim narratorem jest Jerzy Borowczak - działacz Solidarności, jedna z czołowych postaci strajku w Stoczni Gdańskiej.
Na wystawie na przeciwko siebie postawiono dwa pociski rakietowe potwornie duże - jedna zabawka z USA druga z ZSRR. Oczywiście ta z napisem CCCP była większa ;)
Po dawce historii, troszkę relaksu przy fontannie za Halą Stulecia. Pokaz za dnia to nie to samo co wieczorem, ale i tak było przyjemnie, szczególnie wtedy, kiedy woda tańczyła i skakała do utwory Faith No More – Midnight Cowboy.
Był człowiek z marmuru, z żelaza, a to człowiek z błota. Facet niezłe pomysły, żeby parę złotych zarobić - był już m.in. Leninem, krasnoludkiem, Statuą Wolności.